O uprawie roślin cz. 3

W innych krajach hodowanie i otrzymywanie celnego ziarna na zasiew, stanowi niejako osobny rodzaj przemysłu, który doskonali się coraz bardziej, coraz więcej specjalizując się. Jedni zajmują się uprawą i sprzedażą wyłącznie tylko pszenicy, drudzy ziemniaków, trzeci traw itd., które zaaklimatyzowane i mniej więcej zastosowane do natury gruntu tej okolicy, w której powstały, przechodzą w niewyradzające się, udoskonalone odmiany.

Stąd też taka niezliczona ilość najrozmaitszych odmian żyta, pszenicy, owsa itp., jaka się znajduje w składach z nasionami zagranicą.

Byłoby rzeczą wielce korzystną, ażeby i u nas, gdzie ziarno tak znaczną odgrywa rolę, stanowiąc główny przedmiot wywozowego handlu, ziemianie zechcieli zwrócić baczniejszą uwagę na tę dotąd tak zaniedbaną gałąź gospodarstwa wiejskiego.

Corocznie wschodzą z kraju olbrzymie kwoty na zakup różnorodnych nasion, które i u nas moglibyśmy z pożytkiem uprawiać, gdybyśmy tylko zabrali się do tego ze znajomością rzeczy i z zamiłowaniem.

Nie posiadając dokładnych danych statystycznych, niepodobna oznaczyć ściśle, jaką kwotę rolnictwo nasze opłaca rok rocznie producentom zagranicznym za nasiona, to jednak pewno, że sumy te nie na tysiące, lecz na miliony rubli liczyć trzeba. Tymczasem my powinniśmy nie tylko dostarczyć nasion, nam w kraju potrzebnych, lecz jeszcze wywozić je po za granice kraju.