Środki obronne cz. 2

Nawet w dokładnie przemłynkowanym ziarnie zbożowym mogą jeszcze pozostać nasiona chwastów, mianowicie te, które mają kształt okrągły i które wielkością, a zwłaszcza ciężarem gatunkowym, mało lub wcale nie różnią się od ziarna zbożowego, naprz. wyczka, kąkol itp., aby je usunąć należy przepuścić ziarno zbożowe przez tz. trieur.

Trieur jest narzędziem drogim; drobni gospodarze mogą zaopatrzyć się w to narzędzie drogą wspólnego kupna.

Do usunięcia okrągłych nasion chwastów, zwłaszcza kąkolu, wyki, używać można z powodzeniem tz. żmijki, która składa się z wężowato wijących się pasów blaszanych, po których nasiona, sypiące się z górnego kosza, staczają się własnym ciężarem ku dołowi, przeskakując, zależnie od swego ciężaru, na różne pasy.

Przy posługiwaniu się maszynami, służącymi do czyszczenia zboża, należy przyjąć za zasadę, że nigdy nie trzeba dla pośpiechu zbyt grubo puszczać zboża: im mniej ziarna jednocześnie spada na sita lub cylindry, tym dokładniej będzie ono doczyszczone.

W koniczynie, jak wiadomo, najniebezpieczniejszym chwastem jest kanianka, dla tego też należy dołożyć wszelkich starań, aby nasienie koniczyny nie zawierało nasion tego uprzykrzonego chwastu. Ponieważ ziarna kanianki mało się różnią wielkością od ziaren koniczyny,  przeto sprawa odczyszczenia koniczyny od kanianki jest trudna i -wymaga wielkiej pilności i uwagi. Przy małych ilościach koniczyny można się w tym celu posługiwać kompletem sit drucianych, składającym się z 5 sztuk, przy ich pomocy i przy wielkiej uwadze i staranności można koniczynę oczyścić b. dokładnie. Jest to jednak praca żmudna i zbyt powolna, dla tego też, gdy czyścić mamy większą partię, należy uciec się do pomocy maszyn większych, specjalnie zbudowanych do czyszczenia koniczyny. Maszynami takimi są „Cuscuta“ i cuscuta ulepszona „Turyngja”; działają one przy pomocy wiatru, sit i szczotek i z zadania wywiązują się zupełnie dobrze; koniczyna, która przeszła przez cuscutę, jest wolna od kanianki i innych zanieczyszczeń.

Przy zakupie nasienia do siewu należy bezwarunkowo żądać gwarancji, co do wartości i czystości nasienia, niejednokrotnie bowiem, zwłaszcza, gdy nasienie sprowadzamy z firmy mało znanej, zdarza się, że nie tylko dostajemy towar lichy, lecz jednocześnie zanieczyszczony chwastami. Uniknąć obecności w nawozie nasion chwastów, które dostać się tu mogą z materiałem ściółkowym, można jedynie w tych gospodarstwach, których pola odznaczają się idealną czystością, ponieważ zaś gospodarstwa takie są nader rzadkim wyjątkiem, przeto tą drogą zwykle pewna ilość chwastów dostaje się na pole i rady na to niema.

Natomiast można zapobiec zachwaszczeniu pola nasionami, które dostają się do nawozu wraz z odchodami zwierząt, żywionych paszą, zawierającą domieszkę nasion chwastów. Odpadki, pozostające od czyszczenia zboża, można zużytkować na paszę, lecz należy uprzednio zabić żywotność zarodków, zawartych w tych nasionach; osiąga się to przez śrutowanie i zaparzenie odpadków.

Do śrutowania posługiwać się można zwykłym śrutownikiem, do zaparzania zaś parnikiem, używanym do parowania kartofli; można też użyć wprost wrzącej wody, wtedy jednak rezultat będzie mniej pewny. Plewy również przed użyciem na paszę należy poddać tej samej czynności, ponieważ lekkie nasiona mogą się często w nich znajdować.

Takie parowanie odpadków wpływa nawet dobrze na ich własności odżywcze, stają się one łatwiej strawne i chętnie są spożywane przez inwentarz. Aby ustrzec się przed zachwaszczeniem przy pośrednictwie zakupionych pasz treściwych, należy żądać gwarancji co do ich czystości, lub też dać próbkę do zbadania w najbliższej rolniczej stacji doświadczalnej.

Chcąc zmiotki ze spichrza lub stodoły wykorzystać na kompost, również należy postępować tak, by nasiona chwastów w nich zawarte utraciły swą żywotność: Kompost należy często przerabiać, a zwłaszcza obficie mieszać z wapnem.

Co się tyczy wreszcie punktu ostatniego poprzedniego rozdziału, tj. zachwaszczenia, wynikającego z rozwoju nasion, czy organów wegetatywnych pozostałych z lat zeszłych, to oczywiście nie może tu być mowy o środkach obrony, lecz o sposobach walki, do których z kolei przechodzimy.